Niszczeje zabytkowy cmentarz
Cmentarz wojenny w Kotowicach jest nekropolią, na której spoczywają żołnierze kilku europejskich narodów. Jego wartość stanowią oryginalnie wykonane pomniki z piaskowca i cztery rodzaje żeliwnych krzyży. Taki wystrój obiektu cmentarnego nie powtarza się na podobnych cmentarzach okolic Zawiercia. Kilkanaście lat temu w wystroju cmentarza istniały płaskie, prostokątne tablice żeliwne, położone luzem na betonowych, ukośnych słupkach. Tablice te poświęcone były pułkom, biorącym udział w okolicznych bitwach, a podano na nich - oprócz nazw i numerów - listy pochowanych żołnierzy. Dziś pozostały po nich jedynie słupki betonowe, tablice zaś zniknęły w niewyjaśnionych okolicznościach. Szczęśliwym trafem jedna z nich ocalała, blisko pomnika z napisem: "ŚMIERCIĄ ZŁĄCZENI".
Projektanci cmentarza nie przewidzieli, że przyszłe pokolenia w taki barbarzyński sposób będą traktować żołnierskie miejsca wiecznego spoczynku. Kilka pomników wymaga remontu, gdyż korzenie wysokich sosen wprost wysadzają elewacje nagrobków, powodując pęknięcia i rysy, a opadające - często ciężkie - gałęzie także niszczą kruchy piaskowiec i żeliwne krzyże. Na niekorzyść wyszło zamalowanie tekstów tablic farbą. Nie uwzględniono przy tym grobów żołnierzy Bośniaków, chociaż można je było oznaczyć innym kolorem farby. Pobieżnie i po dyletancku przeprowadzone prace "renowacyjne" przyniosły więcej szkody niż korzyści. Zwiedziłem dużo mniejszych lub większych cmentarzy, ale tak zapaskudzonych farbą tablic jeszcze nie widziałem, a przecież już starożytny Horacy stwierdził: primum non nocere - po pierwsze nie szkodzić. Dobrym przykładem symbolicznej opieki, polegającej na zbieraniu liści i gałęzi na grobach i pomiędzy nimi, służą dzieci ze Szkoły Podstawowej w Górze Włodowskiej.
Latem cmentarz wojenny w Kotowicach odwiedzają liczni turyści, zwłaszcza rowerowi i zmotoryzowani. Trafiają tu także pielgrzymi. Może to spowodowało, że Urząd Miasta i Gminy w Żarkach postanowił ustawić nowe krzyże w miejscu zniszczonych.
Maciej Świderski