Syfon Kłodnicy pod Kanałem Gliwickim
O dziejach Kanału Gliwickiego, nazywanego do 1945 r. Adolf-Hitler-Kanal pisaliśmy szerzej w numerze 23 „Krajoznawcy Górnośląskiego”, przypomnijmy zatem tylko kilka faktów.
Wypieranie transportu wodnego przez kolej, starzenie się Kanału Kłodnickiego, budowanego w l. 1792-1922 między Koźlem a Zabrzem (potem skróconego do Gliwic), jego zamulanie, a przede wszystkim podział Górnego Śląska w 1922 r., wywołały dyskusję nad celowością dalszego utrzymywania Kanału Kłodnickiego. Zwyciężyły argumenty zwolenników transportu wodnego i postanowiono zastąpić Kanał Kłodnicki nową bUdowlą.
W 1933 r. tysiące robotników rozpoczęły karczowanie lasów pod trasę nowego kanału, któremu nadano imię wodza III Rzeszy Adolfa Hitlera, a w 1934 r. położono kamień węgielny pod kanał, którego projektantem został architekt inż. Artur Albrecht. 8 grudnia 1939 r. Rudolf Hess dokonał otwarcia tej najnowocześniejszej wówczas w Europie drogi wodnej, choć prace zakończono ostatecznie dopiero w 1941 r. (notabene w 1941 r. projektant kanału inż. Artur Albrecht zmarł na zawał serca na wieść o katastrofie budowlanej na Śluzie Dzierżno: Posadowiony na niezbyt stabilnym gruncie peron, zbudowany z litego betonu, oddzielający bliźniacze komory śluzowe, spowodował osunięcie podłoża i uszkodzenie całej konstrukcji. Peron rozebrano i zbudowano od nowa jako lekką, pustą w środku konstrukcję).
Powstaniu kanału towarzyszyła regulacja rzeki Kłodnicy oraz budowa dwóch zbiorników wodnych w Dzierżnie, zasilających kanał przy niskim stanie wód.
Kanał Gliwicki (bo dziś taką nazwę nosi następca Kanału Kłodnickiego) ma 41 km długości i 44-metrową różnicę poziomów między portem zbudowanym w dzielnicy Gliwic – Łabędach a Odrą w Koźlu, którą pokonuje przy pomocy 6 śluz: Kłodnica, Stara Wieś, Sławięcice, Rudziniec, Dzierżno i Łabędy. Śluzy zbudowano jako dwukomorowe, długości ok. 72 m i szer. 12 m, co umożliwiało przechodzenie holownika wraz z barką o ładowności 1000 t i długości zestawu 70 m. Komory śluz wykonano z brusów stalowych typu Painer (Kłodnica i Dzierżno) i Larssena, głowice śluz zbudowano z betonu. System zamknięć zastosowano w zależności od wysokości piętrzenia: dla różnicy 4-6 m użyto wrót wspornych z zasuwami segmentowymi, zaś dla różnicy 10 m zastosowano w głowie dolnej wrota podnoszone z zasuwą Stoneya, a w głowie górnej – wrota segmentowe opuszczane w dół, osadzone mimośrodowo.
Oprócz sześciu śluz zbudowano też 20 mostów drogowych i 3 kolejowe oraz wiele innych budowli inżynieryjnych, służących usprawnieniu żeglugi na kanale, czy zabezpieczeniu przeciwpowodziowemu. W tej grupie są m.in. 12-13 urządzeń piętrzących wodę oraz przepusty cieków wodnych. Wśród tych ostatnich jest ewenement hydrotechniczny – przepust syfonowy Kłodnicy, zwany po prostu Syfonem Kłodnicy.
Od początku istnienia sztucznej drogi wodnej, jaką był Kanał Kłodnicki, a obecnie jego następca – Kanał Gliwicki, towarzyszy mu rzeka Kłodnica, naturalny dopływ Odry w Koźlu. Jak pisze Miron Urbaniak w swej monografii Kanału Gliwickiego stworzyły one swoisty dychotomiczny układ i „dziś – zarówno sztuczna droga wodna, jak i rzeka – nie mogą już samoistnie egzystować, przenikając się i uzupełniając nieustannie.”1 Pod Lenartowicami, na 6,8 km Kanału drogi obydwu cieków się krzyżowały. Koryto Kłodnicy w tym miejscu – zgodnie z ukształtowaniem doliny rzeki – skręcało na południe. Musiało zatem przeciąć Kanał, który zmierzał w przeciwnym kierunku, wrzynając się w północne zbocze doliny. Skrzyżowanie kolizyjne obu cieków było nierealne, z uwagi na znaczną różnicę wysokości pomiędzy łożyskiem Kłodnicy a korytem Kanału Gliwickiego.
Wybrano więc opcję przepustu syfonowego w Lenartowicach (km 6,8), gdyż w tym miejscu można było wykonać go prostopadle do osi Kanału, a równocześnie łatwo skierować doń Kłodnicę, gdyż na dolocie wymagało to przekopania jedynie krótkiego nowego koryta.
Na lewym brzegu Kanału trzeba było wykopać nowe koryto, biegnące łagodnym łukiem z północy na zachód, a następnie połączono z naturalnym korytem rzeki. Obliczając przepustowość syfonu dodano normalny przepływ Kłodnicy w Lenartowicach, dochodzący wówczas najwyżej do 30 m3/s, do wielkości stanu powodziowego tj. ok. 50 m3/s. Przyjęto zatem jako punkt wyjścia standardowy przepływ syfonem całej Kłodnicy w stanie powodziowym (80 m3/s), którą to wartość podniesiono do 120 m3/s Ta wielkość jest optymalna, a nadwyżka ponad to zostałaby wpuszczona do kanału Gliwickiego stałym przelewem.
Sam syfon zaprojektowano jako żelbetową budowlę trójkanałową, dysponującą trzema identycznymi kanałami (przepustami) o przekroju kwadratu (3 x 3 m) i powierzchni przekroju 8,5 m2 każdy. Posiadają one ścięte naroża i grubość ścian 0,8 m. Długość syfonu wynosi ok. 55 m i dzieli się na trzy części: wlotową, długości ok. 15,5 m, o spadku 1:5; części środkowej, długości ok. 20 m, położonej niemal płasko i wylotowej o długości ok. 15,5 m oraz wzniesieniu 1:5.
Całą budowlę umieszczono w wykopie wygrodzonym stalowymi ściankami z profili Larssena typu II. Identycznymi brusami obramowano głowę dolną i górną syfonu z potężnymi światłami wlotów względnie wylotów, a także stalowe ściany oporowe ze skrzydłami w przewężonych korpusach obwałowań koryta. Właściwą żelbetową konstrukcję syfonu wewnątrz kanałów dokładnie wygładzono, aby wyeliminować zagrożenie w postaci osiadania zawiesin, a zewnętrznie całość dokładnie izolowano różnego typu materiałami, m.in. warstwą bitumiczną, gdyż obiekt był narażony na szkodliwe działanie wody gruntowej.
Zakładając, że normalnie rzeka będzie prowadziła jedynie kilkanaście m3 wody (co przy przechodzeniu równolegle przez trzy kanały zmniejszałoby prędkość przepływu i mogło prowadzić do stopniowego zamulania przewodów), odgrodzono dwa przepusty ścianką z profili Larssena długości ok. 50 m. Kieruje ona nurt do jednego z przepustów, a w razie wysokiej wody nadmiar przelewa się przez nią i jest kierowany do dwóch pozostałych przepustów. Na wlotach wszystkich trzech przepustów przygotowano wręby dla drewnianych zastawek do ich odmulania (po opuszczeniu zastawek spiętrzano wodę, a ich nagłe otwarcie powodowałoby szybki przesuw wody, oczyszczającej przepusty z mułu).
Obecnie cały czas pracuje skrajny kanał zachodni, dolot na środkowy i wschodni jest wygrodzony wspomnianą ścianką szczelną, a przejście wody tymi przepustami odbywa się tylko podczas powodzi (m.in. w 1997 r.).
Syfon Kłodnicy zachował oryginalną konstrukcję i wygląd i – jak piesze Urbaniak – jest jedyną tego typu budowlą w Polsce. Wprawdzie analogii do niego szukać można na Kanale Bydgoskim, gdzie w Bydgoszczy pod dnem koryta drogi wodnej przeprowadzono syfonem potok Flis, ale skala i rozwiązania techniczne obydwu obiektów są jednak nieporównywalne. Notabene bezkolizyjne skrzyżowania cieków wodnych w Polsce należą do ewidentnych rarytasów, żeby wspomnieć tylko akwedukt Wielkiego Kanału Brdy w Fojutowie w Borach Tucholskich czy skrzyżowanie sztucznych cieków wodnych w Silicach na Mazurach.
Edward Wieczorek
1Miron Urbaniak, Dzieła hydrotechniki w Polsce. Kanał Górnośląski (Gliwicki), Księży Młyn Łódź 2015, s.286