Królewska huta w Zagwiździu
Ekonomiczny rozwój Śląska w XVI i XVII wieku opierał się na trzech gałęziach gospodarki: handlu, tkactwie i hutnictwie żelaza (m.in. 14 wielkich pieców, 34 ogniska łupowe i 27 kuźnic). Po przejęciu Śląska przez Prusy w 1740 r. dwie pierwsze dziedziny straciły na ważności ze względu na odcięcie tradycyjnych źródeł zaopatrzenia i zbytu towarów, natomiast intensywnie zaczęto rozwijać „trzeci filar" śląskiej gospodarki - hutnictwo żelaza.
Rozwój tej dziedziny uzależniony był od trzech czynników: rudy żelaza, zasobów drewna i bieżącej wody. Wszystkie te elementy występowały na Śląsku i w oparciu o nie rozwijało się tradycyjne hutnictwo w dolinach Małej Panwi, Stoły, Rawy czy Rudy. Niestabilna sytuacja po dwóch wojnach śląskich i nieustanna groźba kolejnych konfliktów zmusiły Prusy do rozwijania i unowocześniania hutnictwa w oparciu o kapitał państwowy. Tak doszło do założenia huty w Zagwiździu, w bezkresnych Borach Stobrawskich, mniej więcej w połowie drogi między Opolem a Kluczborkiem.
Jeszcze do połowy XVIII w. Zagwiździe było porośnięte niedostępną puszczą. Być może więc obfitość drewna i nurt płynącej tu rzeczki Budkowiczanki sprawiły, że za namową zarządcy lasów królewskich na Śląsku, Johanna Georga Rhedanza, król pruski Fryderyk II, zwany Wielkim, kazał zbudować w Zagwiździu jeden z pierwszych w tej części Śląska wielkich pieców, dając początek fiskalnej Hucie Kluczborskiej („Kreuzburgerhütte"). Jej uruchomienie nastąpiło w 1754 r., a więc na dwa lata przed wybuchem trzeciej wojny śląskiej - tzw. wojny siedmioletniej (1756-1763). Właśnie w trakcie tej wojny, w roku 1761 wojska rosyjskie spaliły hutę i fryszerkę w sąsiednim Murowie oraz wysadziły w powietrze wielki piec. Odbudowa nastąpiła już w latach sześćdziesiątych XVIII w., ale jeszcze kilkakrotnie zabudowania płonęły. Przebudowywano i rozbudowywano hutę kilkakrotnie na przełomie XVIII i XIX w. Wówczas też pod zarząd hutniczy w Zagwiździu poddano kilka mniejszych zakładów (m.in. fryszerkę w Czarnowąsach koło Opola, wielki piec w Brynicy, huty w Budkowicach, Tułach, Murowie, Bogacicy, Szumie, Szumiradzie i Karłowcu).
Początkowo huta w Zagwiździu, podobnie jak i inne zakłady hutnicze na Śląsku, produkowała głównie na potrzeby armii (m.in. kule armatnie, części do karabinów), jednak po ustabilizowaniu się sytuacji politycznej Prus pod koniec XVIII i na początku XIX w. oraz budowie nowoczesnych państwowych zakładów hutniczych na Górnym Śląsku (Huta Gliwicka, Huta Królewska), stopniowo przestawiano hutę na produkcję wyrobów powszechnego użytku, drutu, gwoździ, żelaza kowalnego, odlewów.
Aby utrzymać w ruchu hutę zbudowaną w bezludnej puszczy, trzeba było zapewnić jej siłę roboczą, więc równolegle z budową zakładu postępowała budowa kolonii robotniczej, nazwanej Friedrichsthal. Planowana docelowo na 40 rodzin kolonia liczyła początkowo 24 rodziny (ok. 100 osób), przekształcając się stopniowo w wieś o charakterze prowincjonalnego miasteczka. Oprócz budynków mieszkalnych dla robotników i urzędników, powstała tu w XVIII w. szkoła, a w poł. XIX w. szpital z 6 łóżkami oraz biblioteka. W 1889 r. sąsiedni Murów uzyskał połączenie z Opolem, Kluczborkiem i Namysłowem.
W 1869 r. rząd pruski sprzedał hutę spółce Kaspra Kampy, Hadamików i Jana Pyki. Rodzina Pyków posiadała zakład do 1945 r.
Po przejściu frontu zakład został w 80% zniszczony i ograbiony przez radzieckich „trofiejszczyków" oraz rodzimych szabrowników. Z ramienia rządu RP przejęło go Południowe Zjednoczenie Przemysłu Miejscowego w Katowicach. Przy pomocy fachowców z nowobytomskiej Huty „Pokój" i zakładów w Końskich kierownictwu zakładów - inż. Karolowi i Alojzemu Malikom - udało się w kwietniu 1946 r. uruchomić kuźnię, a w lipcu - odlewnię. Na początku pracowano zabytkowym, drewnianym młotem, ale pod koniec 1946 r. unieruchomiono go i - całe szczęście - zachowano. Zakład w Zagwiździu produkował m.in. mufy kablowe, oporniki do elektrowozów kopalnianych i suwnic, wkładki do rozjazdów kolejowych, maźnice do wagonów, armaturę kanalizacyjną, różnego rodzaju części zamienne według indywidualnych potrzeb innych przedsiębiorstw. Zakład funkcjonował do końca lat 80. jako Zakłady Metalowe Przemysłu Terenowego, potem przejęty przez Zakład Doskonalenia Zawodowego w Opolu. Około 1994 r. zakład został sprzedany przedsiębiorcy z Tułowic. Obecnie nie pełni żadnej funkcji produkcyjnej.
Do naszych czasów zespół dawnej huty zachował się w prawie niezmienionym układzie, choć pionierskie, fryderycjańskie czasy pamiętają jedynie kanały robocze. Przy skrzyżowaniu dróg ze Starych Budkowiczek do Murowa i Grabic znajduje się dawny staw hutniczy, zasilający w wodę dwa równoległe kanały napędzające koła wodne. W sąsiedztwie stawu zachował się klasycystyczny budynek dawnej odlewni z 1839 r. Zbudowano go na planie krzyża z wieżą gichtową na skrzyżowaniu ramion i dobudowaną do południowego ramienia oficyną oraz (niestety) licznymi dobudówkami z XIX i XX w.
W pobliżu odlewni stoi magazyn z 1. poł. XIX w. W pewnym oddaleniu, połączone kanałami roboczymi, zachowały się dwa klasycystyczne budynki młotowni z 1806 r. oraz sąsiadujące z nimi żeliwne podsiębierne koło wodne dawnej przycinarki i klasycystyczny budynek magazynu z 1802 r., mieszczący Regionalną Salę Muzealną. Wszystkie budynki prezentują skromny, późnoklasycystyczny styl budownictwa przemysłowego: parterowego, murowanego z cegły, potynkowanego, z oknami zamkniętymi półkoliście i naczółkowymi ceramicznymi dachami. Zapewnie część obiektów zagwiskiej huty podzieliłaby los wielu zrujnowanych zabytków dawnej techniki, gdyby nie inicjatywa pana Andrzeja Puławskiego prezesa OSP w Zagwiździu, obecnie wójta gminy Murów. Społecznymi siłami przeprowadzono w latach osiemdziesiątych prace zabezpieczające i renowację niszczejącego zespołu młotowni i magazynu, zaś w 2002 r. utworzono Salę Muzealną. W magazynie są dwie sale, w jednej zgromadzono eksponaty dokumentujące hutniczą przeszłość Zagwiździa, fragmenty maszyn, niektóre wyroby, zdjęcia i dokumenty, w drugiej znalazły się przedmioty codziennego użytku, narzędzia i maszyny, które jeszcze do niedawna służyły mieszkańcom wsi, a dziś są już unikatowymi zabytkami.
Dwa sąsiednie (a niegdyś bliźniacze) budynki młotowni łączy murowana przewiązka, w której umieszczono trzy podsiębierne koła wodne i śluzę. Jedno z kół poruszało mechanizm większego młota, znajdującego się w budynku północnym, dwa pozostałe koła - mechanizm mniejszego koła w budynku południowym i szlifierkę. W północnym budynku zachował się drewniany młot oraz palenisko pieca. Zgromadzono tu także stare obrabiarki.
Zorganizowane grupy mogą zwiedzać zespół Regionalnej Sali Muzealnej i dawnej młotowni po telefonicznym uzgodnieniu z wójtem gminy Murów, tel. 77 427 02 90.
Edward Wieczorek