Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies.

Czytaj więcej…

Zrozumiałem

Tajemnica kościółka

    Po dłuższej przerwie zapraszam turystów i krajoznawców na ziemię wodzisławską i to nie z racji patriotyzmu lokalnego, zaś miejscem, gdzie stopa turysty i krajoznawcy winna obowiązkowo stanąć, są Łaziska Rybnickie (tylko dlaczego Rybnickie!), a dokładniej - tamtejszy drewniany kościółek p.w. Wszystkich Świętych.
    Ta niewątpliwie jedna z najcenniejszych perełek drewnianej architektury sakralnej powstała z całą pewnością w XVI wieku. Jeszcze do niedawna jako pewną podawano datę zawartą w swoistym "podpisie" budowniczych, wyrytym na jednej z belek przy bocznym wejściu: "TOMAS I ANDREAS HLOP Z PISARZOWITZ ANNO I579". Niby wszystko jasne, tymczasem...
    Gdy w ubiegłym roku przystąpiono do generalnego remontu kościółka i usunięto wewnętrzne deskowania, na belkach ukazały się fragmenty starej polichromii. Tą zaś historycy sztuki skłonni są datować na początek XVI wieku. Być może, że podpisujący się budowniczowie wyryli datę I529, bo cyfra "7" ma kształt równie dobrze pasujący do cyfry "2". Z ostateczną opinią i zmianą datowania wstrzymajmy się jednak do zakończenia badań. Odkryte fragmenty polichromii zawierają scenę Ukrzyżowania, adorację dworu książęcego (być może ostatniego Piasta Opolskiego Jana II Dobrego?) i najprawdopodobniej najstarszy wizerunek kościółka wówczas jeszcze bezwieżowego.
    Jeśli postacią książęcą okaże się Jan II Dobry, wówczas potwierdzona zostanie starsza data fundacji kościółka. Wówczas też łaziska polichromia zyska na znaczeniu. Wartość historyczna łaziskiego kościółka jest tym większa, że po odnowieniu w 1736 roku zachowano w nim prawie wszystkie elementy architektury gotyckiej, a tylko wieże i wystrój wewnętrzny wykonano w modnym wówczas stylu barokowym. Cały wysoki dach siodłowy, wspólny dla nawy i prezbiterium, jest przykładem architektury gotyckiej, niezwykle rzadko spotykanym w ocalałych świątyniach drewnianych na Śląsku.
    Budowla ma konstrukcję zrębową (nawa i prezbiterium), słupową (wieża) i storczykową (dach). Potężne belki sosnowe ułożone "na zrąb" posadowione są na dębowych "peckach", a jedynie najniższe belki - tzw. "przyciesia" - wykonane są z trwalszego drewna dębowego. Przyziemną część konstrukcji zabezpieczają przed spływającą ze ścian wodą tzw. "soboty", czyli przydaszki odprowadzające wodę poza fundamenty.
    Dach wieńczy mała barokowa wieżyczka na sygnaturkę z latarnią zakończoną kopułką. Wieża konstrukcji słupowej wznosi się nad przedsionkiem i ma pochyłe, kryte gontem ściany zwieńczone oszalowaną izbicą z baniastym hełmem. Zarówno dach, soboty oraz wieże kryte są gontami, a jedynie boczne ściany - powyżej sobót - są deskowane. Wnętrze kościoła nakrywa płaski strop o ukośnie ściętych narożach, na środku nawy podparty drewnianym, ośmiobocznym słupem.
    Szlachetne kształty drewnianej budowli psuje nieco dobudowana w 1870 roku od strony północnej, murowana zakrystia.
    Kościół w Łaziskach reprezentuje małopolski typ budowli gotyckich i ze względu na zachowane pierwotne detale należy do najcenniejszych na Górnym Śląsku.
    Być może już w najbliższym czasie okaże się, że odkryta polichromia będzie jedną z najstarszych na Śląsku, a jej "treść" pozwoli na wcześniejsze datowanie kościoła. Proponuję więc wycieczkę do Łazisk na ziemi wodzisławskiej, aby tam zapoznać się z pracami konserwatorskimi, a przy okazji poznać kunszt i "świętą cierpliwość" konserwatorów. Przypatrzmy się, jaki jest aktualny stan polichromii, aby powróciwszy tu za jakiś czas móc docenić kunszt i wysiłek konserwatorów tego dzieła.
    Ma łaziski kościółek jeszcze jedną pamiątkę, dziś już historyczną. Na północnej ścianie nawy namalowane na szkle Oko Opatrzności, a pod szkłem spora rana, jaką zadał tej budowli pocisk przeciwpancerny, który w czasie działań wojennych przebił ścianę i wpadł do środka. I mimo, że był w pełni sprawny i uzbrojony, nie eksplodował...
    Do Łazisk można dojechać autobusem z Wodzisławia Śląskiego lub dojść z Jastrzębia Zdroju czerwonym szlakiem turystycznym do Godowa, a stamtąd już tylko 2 km bez znak6w. Można też od strony Turzy Śląskiej przejść drogą przez Olszenice. W tych wędrówkach pomocną może okazać się mapa "Ziemia Rybnicka i Raciborska", wydana w 1990 r. na podstawie materiałów Piotra Rościszewskiego.

 

Lech Wiewióra