Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na stosowanie plików cookies.

Czytaj więcej…

Zrozumiałem

Kuźnictwo na ziemi zawierciańskiej

    Kuźnictwo jest jedynym rzemiosłem, które już w dawnych czasach było niezwykle poważane i często opisywane - nawet w poezji. Sztuka kowalska była wysoko ceniona i cieszyła się różnymi przywilejami. Jan Długosz w 2. poł. XV wieku wspomina o trzech kuźnicach znajdujących się na terenie parafii Ciągowice na ziemi zawierciańskiej. Były to: Kuźnica Poręba, Kuźnica Krzemienda i Kuźnica Niwecka. Od tej ostatniej wzięła się też nazwa kuźnic niweckich, w skład której wchodziły:

  • Kuźnica Niwecka (Wargułowska), najstarsza z kuźnic niweckich. Jej powstanie datowane jest na ok. 1400 r. lub wcześniej. Jej nazwa jest odimienna, od właściciela kuźnicy: Warguł może być wariantem znanego kuźnixzego nazwiska Warchoł (Warchołowie byli tymi, którzy ok. 1400 r. założyli Kuźnicę Przystańską).
  • Kuźnica Niczowa, wzmiankowana w 1431 r. Jej nazwa pochodzi od nazwiska zarządcy - Wincentego Nicze. W 1588 r. zamieniona na folwark
  • Kuźnica Bilanowska (Blanowska) lub Marciszów, wymieniona w 1431 r., znajdowała się w rękach kuźniczej rodziny Marciszów. Po 1588 r. zamieniona na folwark
  • Kuźnica Poręba lub Niklaszowa, w rękach kuźników Niklaszów. XV-wieczna, wymieniona w "Liber beneficiorum" Jana Długosza.
  • Kuźnica Krzemienda, XV-wieczna, wymieniona w "Liber beneficiorum" Jana Długosza.
  • Kuźnica Wiesiółka, XV-wieczna, wymieniona w "Liber beneficiorum" Jana Długosza.
  • Kuźnica Ciszowska vel Czyżówka w parafii Mrzygłód, wymieniona w 1492 r.
  • Kuźnica Rudniki, w rękach kuźników Marciszów lub Marciszków, z początku XVI wieku, wymieniana też w 1576 i 1595 r.
  • Kuźnica Masłońska lub Dąbrowica w parafii Ciągowice, w rękach kuźników Masłoniów, z początku XVI wieku, wymieniana też w 1576 i 1595 r.
  • Kuźnica Zawadzka w parafii Mrzygłód, w rękach kuźników Marciszów, z XVI wieku, zamieniona w 1588 r. na folwark.

    Przy kuźnicach znajdował się na ogół piec dymarski, mały piec dymarski i młot kuźniczy. W piecu dymarskim dymarze wytapiali z rudy żelaza (darniowej) przy użyciu węgla drzewnego łupy, które po wstępnym przekuciu fryszowano (świerzono) z ponownym użyciem węgla drzewnego w małym piecu dymarskim na dudle lub grąpie. Tę ostatnią czynność wykonywali kowale zatrudnieni w kużnicy. Do nich należało wykucie z dudla lub grąpia takich wyrobów jak szyny, sztaby, pręty, kwadraty, lemiesze, kroje, radła, itp. Z łupy uzyskiwano 40-45 kg wyrobów kuźniczych. Efektem ubocznym wytopu łupy i wygrzewania dudla był płynny żużel, zawierający tlenek żelaza (FeC).

5

    Wnętrze XIX - wiecznej kuźnicy w Porębie O tym, że w kuźnicach niweckich produkowano - znane w Polsce - dobre żelazo i stal, wspomina Walenty Roździeński (właściwe nazwisko Brusek lub Brusiek), ściśle związany z Roździeniem koło obecnych Katowic i Kuźnicą Bogucką. Wraz z kuźnikiem Zygmuntem z Roździenia przez pewien czas kierował kuźnicami niweckimi, należącymi do Wojcicha Padniewskiego.

    Walenty Roździeński napisał unikalny w literaturze polskiej poemat "Officina ferraria albo huta i warsztat z kuźnicami szlachetnego dzieła żelaznego", wydany w Krakowie w 1612 r. W poemacie znalazł się dokładny opis technologii przetapiania rudy, opisy urządzeń technicznych, życia i zwyczajów kuźników oraz lokalizacja istniejących kuźnic.

    Znany historyk Benedykt Zientara opracował "drzewo genealogiczne" rodu Roździeńskich, z którego wynika, że dziadek matki Walentego Roździeńskiego to Jakub Warchoł z Kuźnicy Bilanowskiej (Blanowskiej). Ciotka Walentego - Małgorzata Warchołówna - wyszła za mąż za kuźnika z Zawiercia Jana Marcisza, a ich syn - Stanisław Marcisz - ożenił się z Reginą Niczówną.

    Kuźnica w ciągu roku dawała ponad 1500 cetnarów (czyli ok.35 ton) kutego żelaza, jedna dymarka osiągała wydajność ponad 100 cetnarów, czyli 6-7 ton kutego żelaza. Roździeński wysoko oceniał produkcję kuźnic niweckich:

"Kuźnice, które w Polszcze najsławniejsze były
Przez żelazo, które w nich tak dobrze robili
Że nad nie we wszej Polszcze lepszego nie mieli
Wszako i dobrym żelazem i tych czasów jeszcze
Mając przodek nad inne kuźnice tu w Polszcze..."

    Z opisów wiemy, że kuźnicy niweccy produkując stal stosowali węgiel drzewny wypalany z młodych sosen. Dobrze to świadczyło o poziomie ich wiedzy technicznej, gdyż jak wiadomo węgiel wypalany z takiego drzewa zawiera bardzo mało fosforu (0,01-0,02% P).

    Inny ciekawy szczegół to stosowanie nawilżonego dmuchu podczas wytopu żelaza z rudy w piecu dymarskim w czasie wygrzewania dudla lub grąpia. To doskonałe żelazo a także wyroby z niego rozchodziły się po całej Polsce. Znajdowało ono zwłaszcza duże zastosowanie w żupach solnych, gdzie skutecznie walczyło z konkurencją żelaza węgierskiego, a wysyłano je nawet do żup Rusi Czerwonej.

    Wyroby z kuźnic niweckich produkowano także na potrzeby dworu królewskiego i armii, pomimo iż żelazo z innych kuźnic krajowych i kuźnic węgierskich było połowę tańsze.

    Część swoich wyrobów kuźnicy wywozili sami, jednak większą część towaru wywozili kupcy i furmani z miasta Mrzygłód. Jak duży był rozmiar spedycji niech świadczy fakt, iż w 1584 r. przez komorę celną Krakowa przejechało aż 179 wozów z Mrzygłodu. Głównie były to łupy, szyny oraz pługi, lemiesze, łańcuchy, siekiery, topory, radła i inne wyroby żelazne, grace, kilofy, itp., płacąc za te wyroby 110 złotych i 17 groszy. Nicz pozostał także dostawcą króla Zygmunta Augusta, który zakupił w tej kuźnicy 105 i ćwierć cetnara żelaza.

    W 1563 r. Kuźnica Niwecka zatrudniała 20 robotników, Krzemienda - 14 robotników, Kuźnica Poręba 20 robotników, a Niczowa - 14 robotników. Najmniej z nich zatrudniała Kuźnica Zawadzka - 5 robotników.

    Warto teże dodać, że większe kużnice posiadały także browary i gorzelnie, produkujące na potrzeby własne i okolicy.

Włodzimierz Pucek