SZLAK OKRĘŻNY JAWORZNA ETAP III: Byczyna – Dąbrowa Narodowa (zamknięcie pętli)

    Trzeci etap wędrówki (lub trzeci dzień wędrówki – bo nie można przecież wykluczyć turystów długodystansowych, mogących po prostu pokonać szlak szybciej – w 36 godzin czy nawet 24…? Pokazał się też w kwietniu 2021 roku pewien Pan, który przemierzył nasz Szlak Okrężny Jaworzna w około 17 godzin.) rozpoczyna się w Byczynie. Tutaj też dopiero co się zakończyła.
    Przyjmijmy, że za koniec etapu II i początek etapu III wędrówki uznajemy pobyt w rejonie posągu byka. Ma to znaczenie, ponieważ dotrzeć tutaj można z dwóch kierunków (dwóch różnych przystanków autobusowych, szlakami rowerowymi czy innymi szklakami pieszymi). Teraz trzeba przejść niewielkim placykiem między parkingiem a tylną stroną budynków ze sklepami spożywczymi, wspominanymi pod koniec etapu II. Przemieszczamy się naprzeciwko ściany z muralem, upamiętniającym Powstanie Warszawskie (nie ujęty w Reg. R.O.K. „M. Z. J.”).


    Chodzi o to, aby dostać się do ul. Abstorskich (kiedyś ul. Tomasza Baranowskiego, komunistycznego działacza politycznego – zmiana patrona nastąpiła na skutek działania ustawy dekomunizacyjnej). Po dojściu do tejże ulicy należy skierować się w kierunku południowo-zachodnim (w lewo).
    Tuż nie opodal mijanego za chwilę skrzyżowania z odnogą ul. Na Stoku usytuowany był niewielki pomnik „Gwardzistów”, który był „poświęcony partyzantom wchodzącym w skład GL-PPR. Stoi [zlikwidowany – przyp.] w Byczynie przy ul. Baranowskiego [ob. Abstrorskich – przyp.], nad strumieniem Byczynki. Inskrypcja widniejąca na pomniku informuje, że w tym miejscu, w 1944 roku, zginęli: żołnierz Armii Ludowej Władysław Palka oraz działacze Piotr Palka i Józef Koziarz. Władysław Palka zginął podczas próby dostarczenia maszyny do pisania do Komitetu Okręgowego PPR w Sosnowcu, zdobytej wcześniej podczas akcji w kopalni węgla „Rudolf”.[1] (Reg. R.O.K. „M. Z. J.”, zał. Nr 1, poz. 10).
    Chodnikiem wzdłuż ul. Abstorskich podążamy aż do odejścia szlaku w prawo w ul. Rewolucjonistów, ale zanim to nastanie, przechodzimy przez dawny nasyp kolejowy w okolicy posesji nr 66A. Droga wyraźnie się tutaj wznosi, a po lewej stronie widać pozostałości podpory mostu kolejowego, którzy przerzucony był tutaj nad towarzyszącą nam nieustannie po lewej stronie jezdni Byczynką. I niby nic w tym specjalnego… Po prawej stronie jezdni widać niewielkie rozlewisko wodne. To miejsce, w którym – dosłownie pomiędzy domami – mieszkają nutrie. Z jednej strony mają swoich opiekunów, z drugiej przeciwników – co nie powinno dziwić, wszak jest to żywe zwierzę, ale i szkodnik.
Co by nie było, stały się małą atrakcją turystyczną! Przyjeżdża je zobaczyć sporo ludzi, pojawiają się artykuły w prasie lokalnej i nie tylko (np. Se.pl), co tylko przysparza im popularności. Trudno więc pominąć ten wątek w niniejszym opracowaniu.

1 fot55

Foto:Mateusz Sarna

    Pozostawiamy zwierzęta za sobą i kontynuujemy marsz. Skręcamy we wspomnianą ul. Rewolucjonistów. Dalej kluczymy: ul. Żytnia, ul. Rezedowa, ul. Laskowiec, aż do ostatnich zabudowań przy granicy lasu. Z oddali słychać szum – to przejeżdżające samochody na pobliskiej autostradzie A4. Wkrótce przejdziemy nad nią bezpiecznie wygodnym mostem.
Przed mostem warto popatrzeć w prawo, za barierkę energochłonną. Widać tam wyraźne rozlewisko: to spiętrzona woda naszej Byczynki. Tym razem odpowiedzialne za to są bobry.
    Po przejściu nad autostradą należy skręcić w pierwszą ścieżkę w prawo. Dzisiaj las jest tutaj wycięty – trwa wymiana pokoleniowa drzew w ramach zaplanowanej gospodarki leśnej. Przynajmniej tak się nam to tłumaczy… Jest to jednak widok smutny i przynosi inne skojarzenia i refleksje.
    Po kilkuset metrach dochodzimy na teren dawnego Ośrodka Wypoczynkowego „Tarka” i zlokalizowanych tam stawów „Belnik” (Reg. R.O.K. „M. Z. J.”, zał. Nr 4, poz. 33).
    Jeżeli za punkt kontrolny uznać miejsce, gdzie zaczynać się ma Szlak Krawędziowy GOP (SL – 7061 – z), to mamy tu za sobą 3,7 km spaceru.
    Szlak Krawędziowy GOP zaczynał się dawniej w okolicy stawu „Belnik”, a obecnie prowadzi od lasów w granicach Chełmka, znaki są odnowione. W granicach Jaworzna znaki długo były niewidoczne, a ostatnio wręcz daje się zauważyć specyficzny szary kolor, oznaczający kasowanie szlaku (bądź jego odcinka, stan na dzień 22.12. 2021).
     „Ośrodek Wypoczynkowo-Rekreacyjny „Tarka” to dawna własność Kopalni [Węgla Kamiennego – przyp.] Jaworzno. Dziś poza wędkarzami łowiącymi w stawie, trudno tam kogoś spotkać. Ośrodek składał się z dużego budynku hotelu i innych: hangarów na łodzie i kajaki, kawiarni, przebieralni itp., małych domków wypoczynkowych, kiosku, kręgielni, placu zabaw, mini latarni morskiej. Ośrodek, wybudowany w czasach świetności kopalń, był otwarty tylko przez chwilę, gdyż budynek Hotelu „Wrzos”– ciężka metalowa konstrukcja i jego kilkudziesięciotonowy dach sprawił, że cały budynek zaczął osiadać i pękać na piaszczystym podłożu.” [2] W efekcie został wyburzony i pozostał po nim pusty plac.
    Wspomniana mini-latarnia morska to obiekt niezwykle charakterystyczny. Jego pierwotna rola nie jest mi znana.
    Belnik to nazwa pochodząca od określenia biały piasek. „Takich nazw jest kilka w Długoszynie i w Jeleniu. W XIX w. kobiety bieliły tu płótno.” [3]
    Jednakże szerzej rozwija się wątek nazwy Tarka – pochodzącej od słów tarło lub trzeć. „Jest to nazwa bardzo stara, znana już w XVII w. Taką nazwę miały bagna i moczary, gdzie żyły łosie, dziki, a nawet żubry. Tu na polowanie przyjeżdżali kasztelanowie, biskupi, a często sami królowie. Tu polował kardynał Fryderyk Jagiellończyk, syn Kazimierza Jagiellończyka, król Stefan Batory. Ten ostatni był zapalonym myśliwym, a polował tylko na grubego zwierza. W XVII w. wypalano tu smolne mielesze
i w bagnach szukano błotnej rudy. Cały urobek odwożono do Roździenia i do Będzina. Dawniej cały ten obszar nazywano nadprzemszańską puszczą. W okresie Ligęzów z Chrzanowa dbano o stawy i stąd wywożono w beczkach tłustego karpia. W okresie rozwoju kopalnictwa węglowego po 1800 r. w miejscowej gajówce odbywały się uczty. Zjeżdżali tu Rhanowie, Domsowie, Tugendhaci, fabrykanci. Owa zajezdnia gajówka trwała do 1890 r.” [4]
    Z „Tarki” kierujemy się dalej za znakami czerwonego szlaku. Wkrótce przez drzewa i zarośla mogą dać się uchwycić wzrokiem po prawej stronie ruiny domków campingowych i tym podobnych budowli. Są to ostatni świadkowie dawnej świetności tego miejsca i tętniącego tutaj życia, które kiedyś się tutaj toczyło.
    Opuszczamy ten teren po przekroczeniu charakterystycznego biało-zielonego szlabanu, grodzącego wjazd do lasu, przechodzimy przez parking, który również pamięta czasy prosperity i dochodzimy do jezdni. Jest to ul. Dąb w Jaworznie. Zlokalizowany jest tutaj przystanek autobusowy PKM „Jeleń Park Przemysłowy”, ale to chyba jeszcze nie czas na odwrót czy zakończenie wycieczki?
Przechodzimy na wprost. Jest to droga równoległa do
ul. Rozwojowej. Szlak zaraz odchodzi lekko w prawo, by drogą polną dojść do autostrady A4. Słychać ją już od ul. Laskowiec, pamiętasz?
    Teraz przez kilkaset metrów autostrada towarzyszy nam po prawej stronie. I tak aż do miejsca, w którym dojdziemy do Przemszy. Tutaj należy skręcić w prawo. Przechodzimy pod autostradą. Wzdłuż Przemszy, najpierw czynnym korytem, później dawnym korytem, dochodzimy do ul. 700-lecia i na skrzyżowaniu z ul. Flisaków kierujemy swoje kroki w lewo. Dochodzimy do rynku w Jeleniu. Tutaj zaczyna się (lub kończy) Szlak Przyrodniczy, z którym to szlakiem na naszej trasie już się wcześniej spotkaliśmy. Tutaj także bierze swój początek niebieski Szlak Hołdunowski (SL – 7105 – n), którym przez Hołdunów i Lędziny dotrzemy stąd aż na katowicki Giszowiec. Jest to temat, który w pełni zasługuje na osobne opracowanie.
    Na rynku w Jeleniu na uwagę zasługuje przede wszystkim zabytkowa studnia (Reg. R.O.K. „M. Z. J.”, zał. Nr 3, poz. 33), „która została zbudowana na Rynku na początku XVII wieku, na trasie dawnego szlaku kupieckiego z Węgier. W pobliżu stał wówczas nie istniejący już dziś dom zajezdny. Ze studni korzystali okoliczni mieszkańcy, a także przyjezdni, którzy przybywali na comiesięczne targi (trzeba pamiętać, że dawne rynki pełniły przede wszystkim rolę placów handlowych). Jeleńską studnię przykrywa spory, czterospadowy dach, pokryty dachówką, wsparty na czterech słupach, ozdobiony figurką biegnącego jelenia, umieszczoną na szczycie. Nad kamiennym cembrowaniem, na dwóch również kamiennych cokołach, wsparto kołowrót z łańcuchem”. [5]
    Przed laty studnia stała na trawiastym skwerku, później teren wokoło wybrukowano, a następnie stworzono tu rynek w ramach akcji „Jaworzno – miasto siedmiu rynków”.
Tuż obok znajduje się pomnik Bohaterów z Jelenia 1939-1945 (Reg. R.O.K. „M. Z. J.”, zał. Nr 1, poz. 24).

2 fot58Foto: Mateusz Sarna


    Szlak podąża dalej, sprowadza po schodach i na skrzyżowanie, gdzie znajduje się Pomnik 700-lecia Jelenia (Reg. R.O.K. „M. Z. J.”, zał. Nr 1, poz. 25). Kierujemy się w lewo w ul. Celników. Nazwa taka jest nadana nie bez przyczyny. Za zakrętem znajdują się dwa jakże istotne obiekty! Pierwszym z nich jest ulokowany po prawej stronie jezdni budynek Ochotniczej Straży Pożarnej w Jeleniu przy ul. Celników 3 (nie ujęty w Reg. R.O.K. „M. Z. J.”). W przeszłości była to siedziba Austriackiego Urzędu Celnego (po drugiej stronie Przemszy po lewej stronie jezdni znajduje się przy ul. Długiej w Mysłowicach, naprzeciwko posesji
nr 225, dawny budynek Pruskiego Urzędu Celnego – można podejść tych kilkaset metrów w ramach dopełnienia formalności).
„W miejscu dzisiejszej dzielnicy Jaworzna – Jelenia – rosła niegdyś ogromna puszcza. Według legendy jeden z książąt śląskich w czasie polowania zabłądził w niej. Władca zapędził się za wspaniałym jeleniem i dotarł aż do rzeki, dzisiejszej Przemszy – z jej biegiem powrócił do punktu wyjściowego polowania. Na pamiątkę takiego ocalenia książę założył w puszczy osadę i nazwał ją – oczywiście – Jeleń. Mieszkańcy osady żyli z rybołówstwa i myślistwa, a także pomagali księciu podczas kolejnych polowań. Pierwsze historycznie udokumentowane wzmianki o wsi Jeleń pochodzą z 1242 roku, kiedy to stała się własnością biskupów krakowskich i częścią tak zwanego klucza sławkowskiego. Jednak przywilej lokacyjny uzyskał Jeleń w 1303 roku od biskupa Jana Muskaty. Na terenie miejscowości istniała w średniowieczu karczma, warzelnia piwa, łaźnia i rozległe ogrody. W XV wieku miała prawo do 12 jarmarków rocznie oraz posiadała komorę celną, w której pobierano cło wodne. Od 1829 r. wydobywano tu rudy żelaza. W 1958 r. Jeleń otrzymał status osiedla, a w 1973 r. prawa miejskie i był częścią dawnego powiatu chrzanowskiego. W roku 1977 Jeleń włączono do Jaworzna jako jego południową dzielnicę, położoną nad Przemszą.” [6]
    Przy zlokalizowanej nie opodal prywatnej posesji znajduje się fragment słupka granicznego (Reg. R.O.K. „M. Z. J.”, zał. Nr 3, poz. 40).
    Niewiele dalej szlak skręca w prawo i wzdłuż starego koryta Przemszy prowadzi nas równolegle do ul. Zwycięstwa. Po chwili ponownie skręca w prawo i wyprowadza nas na parking przed Kościołem pw. Świętego Krzyża w Jaworznie-Jeleniu (Reg. R.O.K. „M. Z. J.”, zał. Nr 3, poz. 21), który zbudowano na zboczu góry Staberek.

3 fot61Kościół pw. Świętego Krzyża w Jaworznie. Foto: Mateusz Sarna


„W drugiej połowie XVII wieku hrabia Ludwik Mikołaj Grabiński herbu Swieńczyc – dziedzic Wawrzeńczyc i kasztelan lipowieckiego zamku w Lipowcu – wydzierżawił od biskupów krakowskich wieś Jeleń i wybudował kaplicę pw. Krzyża Św. Kaplicę tę konsekrował biskup krakowski Jan Małachowski w dniu 5 listopada 1691 roku. Kaplica była murowana, z półkolistą absydą, miała 5 okien
i posadzkę z cegły. Wyposażenie wnętrza tworzyły: ołtarz główny, dwa ołtarze boczne, 6 ławek i drewniany chór z polichromią, na którym ustawiono organowy pozytyw. Kaplica posiadała oddzielną zakrystię. Przy kaplicy stworzony został tzw. fundusz religijny, czyli prebenda, która wynosiła 24 ha ziemi i stanowiła podstawę materialną duchownego kaplicy – zwanego prebendarzem. W pobliżu kaplicy hrabia Grabiński przygotował także mieszkanie dla księdza prebendarza. Pierwszym znanym prebendarzem kaplicy biskupiej w Jeleniu był ksiądz Jan Sałaciński. Prebenda w Jeleniu należała do parafii Jaworzno. Najdłużej – przez 34 lata – pracował jako prebendarz w Jeleniu ksiądz Jan Kossek, który zmarł 25.10.1889 r. w 79 roku kapłaństwa.
    W 1914 roku biskup krakowski Książę Adam Stefan Sapieha pismem z dnia 28.08.1914 r. ustanawia w Jeleniu samodzielną stację duszpasterską. Decyzję tę poprzedzają liczne petycje mieszkańców Jelenia do biskupa krakowskiego w sprawie utworzenia samodzielnej parafii w Jeleniu. Treść pisma księdza biskupa Adama Stefana Sapiehy brzmi następująco:
"Uwzględniając potrzeby wiernych w Jeleniu na mocy władzy nam przysługującej, po uzyskaniu zgody Ks. Proboszcza w Jaworznie co następuje:

    Przy wspomnianym parkingu znajduje się także przystanek PKM Jaworzno „Jeleń Kościół”, z którego można się próbować wydostać w stronę centrum Jaworzna. Natężenie ruchu autobusów ściśle uzależnione jest od pory dnia i tego, czy to weekend, czy dni robocze, ale alternatywa jakaś jest.
    Za nami nieco ponad 8 km marszu – zakładam jednak, że wędrujemy dalej. Przed nami blisko 2400 m wzdłuż ul. Zwycięstwa – aż do wejścia w las (1400 m do skrzyżowania z ul. Kazimierza Bożka). Ale na tym odcinku napotkamy jeszcze dwa obiekty.
Najpierw, po prawej stronie jezdni w okolicy posesji nr 53/55 napotkamy kapliczkę słupową, prawdopodobnie XIX-wieczną (Reg. R.O.K. „M. Z. J.”, zał. Nr 3, poz. 14).
    Nieco dalej po prawej stronie jezdni przy posesji z numerem 100 znajduje się większa kaplica matki Boskiej Piekarskiej w Jeleniu (Reg. R.O.K. „M. Z. J.”, zał. Nr 3, poz. 13). „Wybudowana w roku 1800 w miejsce drewnianej z XVI wieku, ma postać małego kościółka, w środku znajduje się ołtarz i może zmieścić się do 20 ludzi.”[8] „Nazywana kaplicą MB Piekarskiej, bowiem stąd wyruszały w okresie międzywojennym liczne pielgrzymki do Piekar Śl.” [9]
    Przed skrzyżowaniem z ul. Kazimierza Bożka mijamy po prawej ul. Wielki Dół. Można przyjąć, że to przełęcz między wspomnianą wcześniej Górą Staberek i wypiętrzającą się dalej Rudną Górą (Reg. R.O.K. „M. Z. J.”, zał. Nr 6, poz. 4). Tę drugą warto wspomnieć z co najmniej 3 względów i choć nie jest już bezpośrednio przy omawianym Szlaku Okrężnym (przed odnowieniem przebiegu i oznakowania szlaku w 2020 r. przebiegał on bezpośrednio przy ścieżce, którą można wejść na Rudną Górę, a przed 2000 r., kiedy wytyczano znany nam do roku 2020 ślad, przebiegał bezpośrednio u jej podstawy, kierując wędrowców dalej – aż w kierunku przedłużenia ul. Walerego Roździeńskiego), to poświęcę jej tutaj kilka słów. Po pierwsze, to w XVII w. wydobywano w jej obrębie rudę żelaza. W 1640 r. Rudna Góra została wydzierżawiona przez biskupa Zadzika Zygfrydowi z Promnic, hrabiemu pszczyńskiemu i jego żonie Małgorzacie Kolowrat. Hrabia z Pszczyny jeszcze w 1668 r. eksploatował ją na własny koszt, płacąc biskupowi olborę. Nawet teraz, gdy się schylić, można odnaleźć samemu kawałki rudy żelaza, gdyż jej pokłady znajdują się od razu pod cienką darnią.”[10] Istotnie, do wyrobiska da się wejść niczym do kamieniołomu. Nie jest to żadna sztolnia czy inne wyrobisko korytarzowe. Po drugie, to na jej stokach opadających w kierunku Zakładu Górniczego „Sobieski” i Zakładów Chemicznych „Organika-Azot” blisko 70 lat temu śp. Kolega Horst Michacz (w przeszłości Prezes Zarządu Oddziału PTTK w Jaworznie) z innymi zapalonymi działaczami uruchomili mały wyciąg narciarski, którego relikty nadal można znaleźć pośród pól.
Po trzecie, nazwa „Rudna Góra” odnosi się także do zlokalizowanego nie opodal, w dolinie potoku Wąwolnica, Centralnego Składowiska Materiałów Niebezpiecznych, w postaci odpadów poprodukcyjnych ze wspomnianych powyżej zakładów chemicznych.
    Szacuje się, że w CSO i okolicy spoczywa pod powierzchnią ziemi 195 tysięcy ton chemikaliów. Ich wydostanie się do przepływającej obok Wąwolnicy zagraża poważnie środowisku naturalnemu. Autor publikował krótki artykuł na ten temat („A w Dolinie Wąwolnicy…”).[11] Zrozumiałe więc, że nikt nie chciałby, aby tamtędy poszedł nowy ślad szlaku, prawda? Choć poruszanie się po tym terenie nie jest zabronione, to do przyjemnych także nie należy – dokoła zwyczajnie śmierdzi!
    Wracamy zatem na szlak: ul. Zwycięstwa dochodzimy do linii lasu, wyznaczoną niejako przebiegającym tutaj szlakiem kolejowym (linia do transportu piasku podsadzkowego do kopalni
i odwózki węgla w inne regiony). Uwaga! Przejazd jest niestrzeżony. Baczność! Strzeż się pociągu!
    Przed nami niemal 2 km równej niemal jak stół ścieżki, którą uwielbiają także amatorzy dwóch kółek. Gdy pokonamy ten dystans, dotrzemy do skrzyżowania ze Szlakiem 25-lecia PTTK (SL – 245 – z) tuż obok zalewiska pogórniczego w lesie „Podłęże” (Reg. R.O.K. „M. Z. J.”, zał. Nr 4, poz. 32).
    Po dotarciu do tego skrzyżowania szlaków, będziemy mieć za sobą około 12,5 km marszu i – co także istotne – dokładnie 5 km do końca wędrówki, który przypada na zamknięcie pętli Szlaku Okrężnego Jaworzna na przystanku PKM „Dąbrowa Narodowa Kościół”.
    Ale jeżeli z jakiegoś względu zakończenie wędrówki byłoby konieczne szybciej, to z tego skrzyżowania szlaków najszybciej będzie udać się za znakami zielonego Szlaku 25-lecia PTTK
w prawo. Po ok. 4 km dojdziemy do Osiedla Podłęże, gdzie przy
al. Marszałka Józefa Piłsudskiego zlokalizowany jest dość często obsługiwany przystanek PKM o tej samej nazwie, jaką nosi osiedle.
Namawiam jednak do kontynuacji marszu na Dąbrowę Narodową, tam bowiem zlokalizowany przystanek obsługują główne linie jaworznickiego PKM (choćby wspomnieć tylko A, E, J, S), które nie zajeżdżają na Osiedle Podłęże.
    Od skrzyżowania szlaków idziemy jeszcze kawałek tą piękną prostą drogą, by po chwili zobaczyć, że znaki obu szlaków skręcają w lewo pod kątem prostym i wchodzą w las. Tutaj, po niedługim odcinku, szlaki ponownie skręcają w stronę prawą i już wyłania się nam widok na Zalew Łęg (nieujęty w Reg. R.O.K. „M. Z. J.”).„Łęg to nazwa pochodząca od wyrazu łęg od wyrażenia zarośla
w bagnach. Tych nazw jest kilka na terenie Jelenia, nad Przemszą. Są to tereny bagienne od strony rzeki, a piaszczyste w stronę elektrowni.”[12]

4 foto 1Zalew w Łęgu i widoczne znaki szlaków: czerwonego Szlaku Okrężnego Jaworzna i zielonego Szlaku 25-lecia PTTK. Foto: MS


    Na tym zakręcie w prawo usytuowany był niegdyś Obelisk Gwardzistów (Reg. R.O.K. „M. Z. J.”, zał. Nr 1, poz. 19). Został usunięty po wejściu w życie ustawy dekomunizacyjnej. To, co o nim wiemy: „Obelisk upamiętniał działania oddziału partyzantów GL im. Jarosława Dąbrowskiego. Oddział działał na terenie Wysokiego Brzegu i Łęgu w latach 1942-1945”. Oddział zaczynał akcje w roku 1942 bez broni, a po dwóch latach z bunkra na Łęgu wychodziło na akcję 5 szturmowych grup. Po wyzwoleniu wielu partyzantów przeszło w szeregi WP i do MO. Partyzanci w małych grupkach dokonywali wypadów na tory kolejowe. Wynikiem tych akcji były wysadzone tory i wykolejone pociągi. Ten sam oddział wysadzał też linie wysokiego napięcia, przecinał kable, niszczył sklepy, maszty, konfiskował kartki, likwidował konfidentów i policjantów. 12.10.1973 r. odbyła się w tym miejscu uroczystość. Na odsłoniętym wówczas pomniku umieszczono napis:
"W tym miejscu znajdował się bunkier partyzancki V obwodu Armii Ludowej, stąd do walki z okupantem hitlerowskim o honor i wolność narodu wyruszali żołnierze oddziału okręgu I AL, Franciszek Szlachcic "Wicek" zastępca dowódcy oddziału, członek sztabu okręgu I AL, Józef Bartosz "Kropka", Edward Chmielewski "Mały", Jan Hachoł "Wacek", Józef Gach "Zimny", Józef Karkowski "Gabryś", Stanisław Kłosowski "Skowronek", Stanisław Łowiec "Albin, Edward Marcela "Trok", Adam Tondus "Rysiek", Jan Śreniawski "Romek, "Wania" były żołnierz Armii Czerwonej, Październik 1973 rok w XXX Rocznicę Ludowego Wojska Polskiego"
Oddział przeprowadził kilkanaście udanych akcji.
    Z zalewu szlak wyprowadza na jezdnię przy ul. Promiennej
i jej ciągiem prowadzi nas w lewo. Prowadzi tak aż do skrzyżowania z ul. Wojska Polskiego, gdzie zielony Szlak 25-lecia PTTK odchodzi w lewo, a omawiany szlak – w prawo, na drogę rowerową. Idąc
ul. Promienną widzimy po swojej prawej stronie zabudowania Elektrowni Jaworzno III w niemal pełnej okazałości.

5 fot68Elektrownia Jaworzno III. Foto: Mateusz Sarna

    Odcinek wzdłuż drogi rowerowej to niemal równo 1 km.Znakarze dołożyli starań, żeby poinformować piechurów o zagrożeniu i namalowali znaki „!” dla nadchodzących z obu stron w to miejsce. Musimy bowiem przejść przez jednię ul. Wojska Polskiego, a w okolicy nigdzie nie ma przejścia dla pieszych. Mowa o miejscu, w którym szlak skręca w lewo – do lasu.
    Po kilkuset metrach słychać szum – to samochody pędzące po DK79 ul. Obrońców Września 1939 r. My pokonamy ją dość bezpiecznie. Dochodzimy wkrótce do wiaduktu przerzuconego nad tą jezdnią. Dzisiaj służy już tylko turystom i być może zwierzętom do przeprawy nad jezdnią, ale kiedyś było inaczej. Obsługiwał kiedyś kolej dowożącą materiał podsadzkowy i inne materiały do zlokalizowanych niedaleko szybów „Ignacy Krasicki”
i „Centralnego”, które należały do KWK „Jan Kanty”. W trakcie budowy obwodnicy i samego wiaduktu było już wiadomo, że w bardzo niedalekim czasie KWK „Jan Kanty” zakończy działalność, jednak dla prawidłowego jej zlikwidowania wymagane było utrzymanie prawidłowego ciągu technologicznego do samego końca i stąd ten wiadukt, na którym torów dzisiaj już nie ma.
    Kolejny fragment naszej drogi prowadzi starym nasypem kolejowym. Widać jeszcze tu i ówdzie odrzucone na boki podkłady kolejowe, podmurówki ściętych słupów, które prowadziły trakcję elektryczną. Dochodzimy do skrzyżowania jezdni na terenie Strefy Ekonomicznej, a szlak prowadzi w tę na wprost – ul. Zbigniewa Herberta – i za chwilkę schodzi po skarpie w dół z jej prawej strony. Przy tej okazji warto wspomnieć o ciekawostce, że stacja TVN Turbo w programie „Absurdy Drogowe” odwiedzała Jaworzno, pokazując właśnie wiadukt zbudowany za ogromne pieniądze, choć wiadomo było, że za chwilę będzie niepotrzebny, i rozstawione znaki pośród pól rodzącej się wtedy Strefy Ekonomicznej, po której samochody za bardzo jeszcze nie jeździły.
    Po wyjściu ze starego nasypu kolejowego, stojąc przy
ul. Stanisława Lema i mając naprzeciwko ul. Zbigniewa Herberta, można podejść do zlokalizowanego niedaleko Browaru Rzemieślniczego „Bury”. W dni powszednie i niektóre soboty działa tam przyzakładowy sklepik.
    Browar powstał w 2019 r. i warzy piwo bezkompromisowo dobre pod względem tak jakościowym, jak i smakowym. Z uwagi na historyczne zawirowania jaworznickiej okolicy, tematyka karczmarstwa i piwowarstwa w poszczególnych miejscowościach tworzących dziś Jaworzno i jego dzielnice, w pełni zasługuje na oddzielną monografię! A kto wie? Może gdzieś w czeluściach dokumentów drzemie jakiś rodzimy styl piwny dotąd niepoznany?
    Klucząc na odcinku kilkunastu metrów pomiędzy posesjami wychodzimy na ul. Nowowiejską.
    Po przekroczeniu skrzyżowania z ul. Elizy Orzeszkowej już za chwilę widać wieżę kościoła NMP Anielskiej, pod którym rozpoczynaliśmy wędrówkę w I etapie. Według stanu na dzień 17.11.2021 r., kościół ma już dobudowaną wieżę, prace remontowe kończą się.
    Dochodzimy do przystanku Dąbrowa Narodowa Kościół i stąd możemy ruszyć w dowolnym kierunku: do Katowic, Sosnowca lub w stronę centrum Jaworzna, a dalej Chrzanowa. Wędrówka zakończona, za nami około 17 km marszu. Mając jeszcze chwilę, można podejść pod pobliski pomnik. Stojąc na przystanku w kierunku centrum Jaworzna i mając wiatę przystankową za sobą, widzimy przystanek po przeciwnej stronie jezdni i stojący za nim budynek domu jednorodzinnego. Należy pójść na niewielki placyk zlokalizowany za tym domem. Jest tam Pomnik Ofiar Faszyzmu z Dąbrowy Narodowej (Reg. R.O.K. „M. Z. J.”, zał. Nr 1, poz. 18). Napis na pomniku informuje nas o 42 obywatelach tej dzielnicy, którzy stali się ofiarami okupanta niemieckiego w latach 1939-1945.

6 fot72Pomnik Ofiar Faszyzmu w Dąbrowie Narodowej. Foto: MS


Mateusz Sarna

  1.  http://www.muzeum.jaw.pl/miejscapamieci/byczyna.php [w: Pomnik Gwardzistów] [dostęp: 08.04.2021]
  2. Lakoniczne info z https://www.facebook.com/owrtarka [dostęp: 14.04.2021 r.],inny  ciekawy i obszerny artykuł zawiera strona: http://www.mojejaworzno.pl/index.php?option=com_k2&view=item&id=97:zapomniana-tarka&Itemid=430 [dostęp: 14.04.2021 r.].
  3. Cz. Kempiński, „Kartki z dziejów Jaworzna cz. 2, Nazwy miejscowe Jaworzna”, s. 5, poz. 9.
  4. Tamże… s. 35, poz. 179.
  5. https://www.slaskie.travel/poi/2747/stara-studnia-w-jeleniu [dostęp: 16.11.2021 r.]
  6. https://www.slaskie.travel/poi/2747/stara-studnia-w-jeleniu [dostęp: 16.11.2021 r.]
  7. https://www.parafiajelen.wiara.org.pl/historia.html [dostęp: 16.11.2021]
  8. https://www.biblioteka.jaw.pl/pit/index.php/wartozobaczyc/obiekty-sakralne/77-kapliczka-na-ul-zwyciestwa [dostęp: 17.11.2021 r.]
  9. Cz. Kempiński, „Kartki z dziejów Jaworzna cz. 2, Nazwy miejscowe Jaworzna”, s. 22, poz. 100.
  10. https://opencaching.pl/viewcache.php?cacheid=26811 [dostęp: 17.11.2021 r.]
  11. https://ms-my.facebook.com/pttk.jaworzno/posts/1754453808085457/ [dostęp: 17.11.2021 r.]
  12. Cz. Kempiński, „Kartki z dziejów Jaworzna cz. 2, Nazwy miejscowe Jaworzna”, s. 22, poz. 100.