August Hlond - prymas ze śląska

HLOND 1    5 lipca 2001 r. minie 120 rocznica urodzin pierwszego biskupa katowickiego, kardynała i jedynego dotąd Ślązaka - prymasa Polski, Augusta Józefa Hlonda. Przypomnę, że w rankingu "Gazety Wyborczej" na Najwybitniejszych Ślązaków i Zagłębiaków XX wieku osoba Prymasa zajęła 5 miejsce, a Jego sylwetka była wielokrotnie prezentowana. Niemniej jednak z okazji rocznicy urodzin warto przypomnieć tego wybitnego męża stanu Kościoła.

CHŁOPAK Z BRZĘCZKOWIC

    Urodził się 5 lipca 1881 r. w Brzęczkowicach, dziś dzielnicy Mysłowic, w rodzinie dróżnika kolejowego Jana Hlonda i Marii z domu Imiela. W rodzinnym domu późniejszego prymasa się nie przelewało (oprócz niego było jeszcze jedenaścioro rodzeństwa), ale wszystkie dzieci otrzymały dobre katolickie i patriotyczne wychowanie. Być może fakt, że dróżnik Hlond wychowywał dzieci w duchu polskim powodował, że pruskie władze kolejowe przerzucały go z miejsca na miejsce: Chorzów, Zawodzie, Kosztowy, Brzezinka - niemal każde z dzieci rodziło się w innej miejscowości i w innej zaczynało szkoły.

    August Hlond swoją edukację rozpoczął w szkole powszechnej na katowickim Zawodziu, potem było gimnazjum w Mysłowicach, wreszcie w wieku 12 lat wraz ze starszym bratem Ignacym wyjechał do zakładu salezjańskiego w Valsalice koło Turynu we Włoszech. Tu początkowo uczył się w gimnazjum, a w 1896 r. wstąpił do Zgromadzenia Salezjańskiego i rozpoczął nowicjat w Foglizzo.

    Rodziców Augusta Hlonda nie stać było na wykształcenie dzieci, ale czwórka chłopców uzyskała dzięki salezjanom wysoką jak na ich możliwości pozycję w społeczeństwie. Starszy brat Augusta - Ignacy - pracował na placówkach salezjańskich w Brazylii i Argentynie, był pedagogiem i dyrektorem seminarium nauczycielskiego w Bernal w Argentynie. Drugi z braci - Antoni Wiktor - był księdzem salezjaninem i kompozytorem, znanym pod pseudonimem Chlondowski. Trzeci z braci - Klemens - nie otrzymał święceń kapłańskich, ale przez swoje pracowite życie uczył przedmiotów zawodowych w szkołach salezjańskich.

    W październiku 1897 r. późniejszy prymas rozpoczął studia na Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie, które ukończył doktoratem z filozofii w 1900 r. Wówczas przełożeni wysłali go do Oświęcimia, do pierwszego na ziemiach polskich zakładu salezjańskiego. Hlond był w nim wychowawcą, nauczycielem, redaktorem gazety, dyrygentem chóru i orkiestry. Nadal się uczył, zdając eksternistycznie we Lwowie w 1904 r. maturę, rozpoczął też studia teologiczne, a rok później przyjął w Krakowie święcenia kapłańskie. Później kierował salezjańską placówką w Przemyślu, dojeżdżając jednocześnie na studia polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim.

    Przełożeni docenili wiedzę i operatywność Augusta, powierzając mu w latach 1909-1922 kierowanie różnymi placówkami salezjańskimi: w Bawarii, Austrii i na Węgrzech. Właśnie przy okazji pracy w Wiedniu poznał Achillesa Ratti, późniejszego papieża Piusa XI. To właśnie on mianował Hlonda 7 listopada 1922 r. administratorem apostolskim polskiej części Górnego Śląska. Po 19 latach "chłopak z Brzęczkowic" wrócił na swój Górny Śląsk.

BISKUP

    Rzeźba Hlonda autorstwa Z. Brachmańskiego w katowickiej Katedrze, rys. E. Wieczorek17 grudnia 1922 r. odbył się uroczysty ingres Augusta Hlonda do prokatedry ŚŚ. Piotra i Pawła w Katowicach przy ul. Mikołowskiej. Zaraz potem przystąpił do organizacji przyszłej diecezji: mianował pierwszych konsultantów diecezjalnych, obsadził stanowiska w kurii, ustanowił trybunał sądowy, dokonał nowego podziału dekanatów. Co roku organizował także zjazdy katolików śląskich: w 1922 r. w Katowicach, w 1923 r. w Królewskiej Hucie (Chorzowie), w 1924 r. ponownie w Katowicach. Omawiano wtedy m.in. sprawę budowy katedry. W 1923 r. powołał do życia katolicki tygodnik "Gość Niedzielny", ukazujący się - z przerwą wojenną - do dziś. Rozstrzygnął także konkurs na budowę katedry Chrystusa Króla, zatwierdzając projekt Zygmunta Gawlika.

    Po zawarciu konkordatu między Polską a Stolicą Apostolską w 1925 r. Pius XI wydał 28 października 1925 r. bullę "Vixdum Poloniae unitas", w której dokonał nowego podziału na diecezje, przekształcając jednocześnie administrację apostolską województwa śląskiego w diecezję katowicką, włączoną do prowincji krakowskiej. Pierwszym biskupem ordynariuszem nowej diecezji został mianowany August Hlond. 3 stycznia 1926 r. odbyła się w obecności piętnastu biskupów i nuncjusza apostolskiego w Polsce konsekracja nowego biskupa. Jak podają naoczni świadkowie, szczególnie wzruszającym był moment, kiedy matka pocałowała pierścień biskupi, zaś August złożył synowski pocałunek na dłoni matki.

    Rządy w nowej diecezji nie trwały jednak długo. Już 20 czerwca 1926 r. z Watykanu przyszła do Katowic nominacja na arcybiskupa poznańskiego i gnieźnieńskiego - August Hlond został prymasem Polski.

PRYMAS

HLOND 2    Błyskawiczna kariera "chłopaka z Brzęczkowic" trwała nadal: już w rok później papież mianował go kardynałem.

    "Droga Mamo! Ojciec Św. raczył mnie w swojej łaskawości zamianować dziś Kardynałem Św. Rzymskiego Kościoła. W głębokim wzruszeniu zwracam się w tej chwili sercem i myślą ku Tobie [...] Tyś umiejętniej od wielu uczonych pedagogów założyła w duszach swych dzieci mocny fundament życiowy, oparty silnie o wiarę i prawo Boże [...] Więc w tym dniu, w którym Ojciec Św. nasz cichy i skromny dom śląski okrywa takim blaskiem swej łaski, czule Ci za to dziękuję [...]" pisał 20 czerwca 1927 r. w liście do matki. Niestety, wraz z nowymi obowiązkami jego wizyty na rodzinnym Górnym Śląsku były coraz rzadsze i krótsze.

    Jako prymas Hlond przyczynił się do rozszerzenia kultu maryjnego w Polsce, organizował Akcję Katolicką, współorganizował pielgrzymki na Jasną Górę, brał udział w koronacji obrazu Matki Boskiej Ostrobramskiej w Wilnie, założył Radę Społeczną przy prymasie. Utworzył też nowe zgromadzenie - Towarzystwo Chrystusowe, którego zadaniem była praca wśród wychodźców. Trzy razy pełnił także funkcję legata papieskiego, m.in. otwierając Międzynarodowy Kongres Chrystusa Króla w Lublanie. Tę owocną działalność raptownie przerwała II wojna światowa.

WOJENNA TUŁACZKA

    "3 września [...] O godz. 22.25 Wojewoda komunikuje mi, że właśnie otrzymał z Warszawy od Wodza Naczelnego Marszałka Rydza-Śmigłego rozkaz oświadczenia mi, że: 1. Imieniem Prezydenta Rzeczypospolitej i swoim własnym dziękuje mi za nabożeństwo zaplanowane na 5 września [...] 2. Wobec sytuacji wojennej mam ruszyć do Warszawy jeszcze dzisiaj przed północą, bo jutro mogłaby szosa być miejscami przecięta przez tanki niemieckie [...] 3. Jest polskim postulatem państwowym, abym nie wpadł w ręce Niemców, choćby dlatego, że mogliby mnie oni wygrywać jako zakładnika [...]" - pisał prymas w swoim dzienniku. 5 września 1939 r. odprawił w katedrze Św. Jana w Warszawie mszę za pomyślność Polski, w której wziął udział cały rząd, a nazajutrz - zmuszony przez władze państwowe - Hlond wyjeżdża w kierunku wschodnim przez Siedlce, Łuck do Krzemieńca, gdzie rozmawia z nuncjuszem apostolskim i ministrem spraw zagranicznych RP Józefem Beckiem. Za ich namową przez Rumunie, Jugosławię i Triest jedzie do Rzymu.

    Na audiencji u papieża Piusa XII w Castel Gandolfo 20 września 1939 r. opowiedział o sytuacji w Polsce i o postępowaniu wojsk niemieckich wobec Polaków. Także od początku pobytu w Rzymie prowadził intensywną akcję na rzecz Polski, między innymi na falach radia watykańskiego już 28 września 1939 r. popłynęły w świat słowa prymasa: "Nie zginęłaś, Polsko".August Hlond przy pomocy Stolicy Apostolskiej dwukrotnie próbował wrócić do okupowanej Polski, ale stanowisko władz hitlerowskich było jednoznaczne: w Polsce był on "persona non grata". Po przystąpieniu Włoch do wojny w 1940 r. wyjechał do Francji, gdzie mieszkał w Lourdes, a później w benedyktyńskim opactwie Hautecombe w Sabaudii. Stamtąd został w lutym 1944 r. uprowadzony przez gestapo i wywieziony do Paryża. Podobno Hitler widział prymasa w roli regenta jakiegoś proniemieckiego tworu państwowego w Polsce, ale stanowcza odmowa spowodowała jego internowanie w klasztorze Bar-le-Duc, a potem koło Paderborn w Niemczech. Tam wyzwoliły go wojska amerykańskie 1 kwietnia 1945 r.

    Pomimo namowy kręgów londyńskich, wrócił do zniszczonego kraju i podjął trud uporządkowania spraw kościelnych. Jego zasługą było uświadomienie Watykanowi pojałtańskiego porządku w Europie i konieczności stworzenia nowej administracji na Ziemiach Zachodnich i Północnych Polski. Załatwił też w Watykanie ważną sprawę uniezależnienia duszpasterstwa Polaków pozostałych w niemieckich strefach okupacyjnych i w Austrii od tamtejszego duchowieństwa (dekretem Stolicy Apostolskiej ustanowiono dla nich ordynariusza polskiego biskupa Józefa Gawlinę).

    Na mocy nadzwyczajnych uprawnień Watykanu August Hlond powołuje administratorów apostolskich dla Gdańska, Gorzowa, Olsztyna, Opola i Wrocławia, narażając się przy tym na ostre ataki niemieckiej hierarchii kościelnej. Gdy w 1946 r. papież zniósł unię diecezji poznańskiej i archidiecezji gnieźnieńskiej, a połączył unią Gniezno z Warszawą, Hlond został arcybiskupem warszawskim, zachowując godność prymasa Polski.

    Wielkie znaczenie dla społeczeństwa poddawanego komunistycznej obróbce miało poświęcenie narodu polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi, którego dokonał August Hlond 8 września 1946 r. na Jasnej Górze podczas uroczystości z udziałem kilkuset tysięcy wiernych. Niestety, jego pracę przerwała nagła choroba. Zmarł po operacji wyrostka robaczkowego 22 października 1948 r., a jego ciało złożono w gruzach katedry warszawskiej.

Edward Wieczorek